Od tygodnia walczę z frywolitką, to moja pierwsza, koślawa ale jest i cieszy. Dużo mi brakuje do perfekcji, nie poddam się i kiedyś pokażę piękniejszą.
Dziergałam też na szydełku, to nowy wzór śnieżynek, stosik jest, tylko do krochmalenia mnie nie ciągnie .
Druty też poszły w ruch.
Komin dla mojej córci, sama wybierała kolorek i wzór, już był w szkole i się podobał.
Po wielu ponurych i deszczowych dniach, dziś od rana świeci słoneczko :)
Jest i oznaka jesieni.
Pozdrawiam
Joanna